-Proszę.-Posłał mi uśmiech, a gdy już wsiadłam zamknął drzwi. Josh zajął swoje miejsce za kierownicą.-Lizz, posłuchaj. Chłopcy są trochę.... szaleni, więc nie przestrasz się.
-Myślę, że ich polubię, bo z twoich opisów wydają się mili.
-Są mili.-Uśmiechnął się ponownie.
*OCZAMI JOSHA*
Boję się, że Lizzy przestraszy się chłopaków. Oni umieją się bawić, a ona jeszcze nie jest na to wszystko gotowa, bo ojciec ją zaniedbał. Nigdy się nami nie opiekował i musiałem sam zająć się Lizz. Nie wiem jak to by wyglądało teraz, gdym wtedy nie okazał jej, że zawsze może na mnie liczyć.
-Josh, daleko jeszcze?-Z zamyślenia wyrwała mnie siostra.
-Jeszcze chwilę Lizzy.
Nie wyglądała na szczęśliwą. Kiedyś się śmiała, a przez ojca straciła ,,przyjaciół" i nie umie się nawet uśmiechnąć. Zauważyłem, że Lizz wyciąga ze schowka płytę mojego zespołu i wkłada ją do odtwarzacza. Zdziwiło mnie kiedy zaczęła śpiewać ,,Amaze me".
(...) Funny how
Everytime,that I down
You pick me up, you stand by me
People ask, what's the deal?
Why you still so in love?
Maybe, it's meant to be
Everytime,that I down
You pick me up, you stand by me
People ask, what's the deal?
Why you still so in love?
Maybe, it's meant to be
-Skąd znasz słowa?
-Słyszałam jak kiedyś śpiewałeś pod prysznicem.-Zdziwiło mnie to bardzo.
-To którą zwrotkę lubisz najbardziej?
-Hmmmm.... chyba drugą.-Odpowiedziała po chwili namusłu.
-Zwrotka Geo.-Uśmiechnąłem się.
-Kogo?-No tak, nie powiedziałem jej, że na Georga mówimy Geo.
-George. Mówimy tak zazwyczaj do niego.
-Dobrze wiedzieć.
Po 10 minutach dojechaliśmy do domu.
-Tylko się nie przestrasz.
Gdy weszliśmy do domu panował tam istny chaos.
-Goerge! Jaymi! JJ! Do mnie!!-Na dole pojawiły się trzy wesołe twarze.
-Hej!-Powiedzieli jednym chórem.
-Chłopaki, to jest moja siostra Elizabeth, ale mówcie do niej Lizzy albo Lizz.
*OCZAMI ELIZABETH*
Przywitałam się z przyjaciółmi mojego brata, ale nadal nie wiedziałam jak mają na imię. Moją uwagę przykuł chłopak z burzą loków na głowie i czekoladowymi oczami, który chwilę później zaczął mi tłumaczyć.
-Cześć! Witaj w naszych skromnych progach! Mam na imię George, a to Jaymi i JJ.-Pokazał na dwójkę chłopaków.-Chodź pokażę ci twój pokój. Pociągnął mnie za sobą na górę i zaprowadził na koniec korytarza, pod drzwi.
-Gotowa?-Zapytał z uśmiechem.
-Jak nigdy.-Udało mi się uśmiechnąć, bo chłopak tryskał pozytywną energią. Otworzył drzwi, a ja zaniemówiłam.
-Taaaaadaaaaaam!-Wykrzyczał.
-Jeju, to jest piękne. Dziękuję.-Przytuliłam Georga.
-To jeszcze nie wszystko.-Zaprowadził mnie do dużego pomieszczenia.
-Teraz masz jeszcze garderobę!-Miał na twarzy wielki uśmiech.
-Jesteście najlepsi!-Wykrzyczałam z największym uśmiechem na twarzy w życiu i zbiegłam na dół.-Dziękuję, dziękuję, dziękuję!!!
-Nie ma za co skarbie.-Powiedział Josh.
-Kiedy zdążyliście to zrobić?-Zapytałam.
-Josh przewidział, że będziesz chciała wyprowadzić się od ojca i powiedział, że ty i ja jesteśmy w podobnym wieku, a na dodatek mamy podobny gust, więc umeblowałem Ci pokój.-powiedział Geo schodząc po schodach.
-Jesteście wspaniali!-Krzyknęłam i poszłam na górę się umyć i pójść spać w moim nowym, wygodnym łóżku.Na koniec wyszeptałam ciche ,,dziękuję mamo" i odpłynęłam do krainy morfeusza.
----------------------------------------------------------------------------
Cześć kochani! Mam nadzieję, że wam się podoba :) Postaram się jutro dodać nowy rozdział. Jeśli to czytasz, skomentuj. Dla ciebie to chwila czasu, a dla mnie motywacja :)
Little Worm x
Przepraszam, miłam małe problemy ze czcionką :/
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam! :D Zapowiada się ciekawie :3
OdpowiedzUsuń